sobota, 21 lutego 2015

Ostatnio zużyte produkty i ich minirecencje :-)



Pierwszym kosmetykiem, który zużyłam w ostatnim czasie jest oliwkowy żel pod prysznic i do kąpieli marki Yves Rocher. Ma on dość intensywny zapach. Pojemność to 400ml za cenę ok.16zł. Nie jest to pierwszy żel z tej serii, który miałam. Zużyłam jeszcze zapach owoców leśnych. Są one całkiem wydajne, ładnie się pienią, jednak nie nawilżają skóry tak jakbym sobie tego życzyła. Dużym plusem kosmetyków Yves Rocher jest to, że są naturalne. Na temat tej marki pojawi się niedługo oddzielny post, gdyż mam kilka kosmetyków, o których myślę, że warto wspomnieć. 

 



Kolejnym kosmetykiem z pielęgnacji ciała, który udało mi się zużyć jest Odżywczy krem do ciała „Jedwabista miękkość” z perełkami nawilżającymi z serii Skin So Soft firmy Avon.
Krem dosyć ładnie nawilża skórę. Nie jest zbyt tłusty, całkiem szybko się wchłania. Ma bardzo ładny, kobiecy zapach. Myślę, że za cenę ok. 15zł za 200ml warto go wypróbować. Ja jednak ponownie do niego nie wrócę, gdyż chcę znaleźć coś jeszcze lepszego. 

 

Następna jest miniaturka Szamponu do włosów z firmy Dove, którą dostałam dawno temu gratis do zakupów w jednej z drogerii. Wcześniej już miałam pełnowymiarowy szampon z tej firmy z serii granatowej i muszę przyznać, że szampony te dobrze myją, ładnie pachną i świetnie nawilżają włosy. Nie są również drogie. Moim zdaniem warto je wypróbować i myślę, że kiedyś jeszcze kupię ponownie jakiś szampon tej marki.








Kolejną rzeczą jest mój absolutny hit, który myślę, że większość z Was już zna, a nawet go testowała. Jest nim odżywka firmy Garnier Ultra Doux z olejkiem z awokado i masłem karite. Jest przeznaczona do włosów suchych i zniszczonych. Dla mnie absolutna rewelacja! Świetnie nawilża i regeneruje włosy, nie obciążając ich. Wyglądają one na zadbane, pięknie pachną i dobrze się rozczesują. Są miękkie w dotyku i lśniące. Świetnie sprawdza się nałożona na krótszy czas ok. 10 minut, jak też na dłużej np. na godzinę. Odżywka jest dość wydajna, kosztuje niewiele ok. 9zł. W moich zapasach jest już kolejne opakowanie. Myślę, że będę do niej wracać regularnie :-)





Kolejnym rewelacyjnym  hitem w pielęgnacji włosów jest olejek kokosowy Dabur Vatika. Dla mnie jest on niezastąpiony, gdyż moje naturalnie kręcone włosy świetnie się po nim prostują. Używając olejków, trzeba jednak pamiętać o tym, aby nie doprowadzić do nadmiernego przetłuszczania włosów. Dlatego nie stosuję tej metody często (średnio raz na 2 tygodnie). Olejek występuje w postaci stałej, aby go użyć umieszczam go na chwilę w ciepłej wodzie. Następnie olejek w postaci płynnej nakładam na włosy na kilka godzin lub czasem nawet na całą noc, a następnie 2 razy dokładnie myję włosy szamponem. Włosy są miękkie, lśniące, dobrze się układają i cudownie rozczesują. Mój olejek zamawiam na allegro za ok. 11-12zł. Jest cudowny i na pewno niedługo zamówię kolejne opakowanie.





Pora na kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Pierwszym z nich jest emulsja micelarna do mycia twarzy Cetaphil. Najbardziej lubię w niej to, że jest bardzo delikatna. Polecana przez wielu dermatologów do codziennego stosowania. Ładnie myje, lecz nie zmywa dobrze makijażu – do tego celu wolę płyny micelarne. Emulsja świetnie nadaje się do mycia skóry wrażliwej, nie ma uczucia ściągnięcia. Możemy używać jej na 2 sposoby: z wodą lub bez. Ja stosowałam ją w wieczornej pielęgnacji po zmyciu makijażu płynem micelarnym, jako produkt uzupełniający demakijaż z wodą. Natomiast w porannej pielęgnacji do zmycia tego co nałożyłam na twarz wieczorem. Jest mega wydajnym kosmetykiem – pojemność 250ml za cenę ok. 30zł wystarczyła mi na ponad pół roku. Z pewnością jeszcze do niej powrócę.





Ostatnio skończył mi się również płyn micelarny do skóry wrażliwej z Biodermy. Postanowiłam go wypróbować, gdyż jest polecany przez wiele dziewczyn. Trafiłam kiedyś w drogerii Super-Pharm na świetną promocję gdyż 2 płyny o pojemności 250ml kupiłam w zestawie za cenę ok.45zł. W cenie regularnej płyn jest dosyć drogi. Po zużyciu tych dwóch buteleczek muszę stwierdzić, że woda dobrze zmywa makijaż i nie podrażnia skóry. Jest dość wydajna, lecz mimo to nie wiem czy do niej powrócę ze względu na cenę (chyba że trafię na jakąś fajną promocję:-)). Obecnie testuję różowy płyn micelarny z Garniera, który też dobrze się sprawdza, podobnie jak kiedyś stosowałam płyn z Pharmaceris do cery naczynkowej, który też był świetny. Dlatego dla mnie płyn z Biodermy nie jest jakimś kosmetykiem "must have" i mogę zastąpić go innymi.





Kolejnym zużytym przeze mnie kosmetykiem jest 2-fazowy płyn do demakijażu oczu Bawełna z firmy Bielenda. Płyn występuje w trzech wersjach. Oprócz Bawełny, która ma wzmacniać rzęsy jest jeszcze Awokado do oczu wrażliwych oraz Czarna oliwka, która ma działać przeciwzmarszczkowo. Bardzo lubię te płyny, gdyż dobrze zmywają makijaż oczu, a przede wszystkim są bardzo tanie. W promocji możemy je dostać już za ok. 7zł. Nigdy nie zmywam oczu płynami micelarnymi, gdyż wolę do tego celu stosować płyny dwufazowe do oczu, które dodatkowo natłuszczą moją skórę na powiekach. Stosuję je naprzemiennie i na pewno niedługo napiszę o tym, która wersja jest najlepsza. Jedyne z czym nie do końca płyn sobie radzi jest mój eyeliner Max Factor. Jednak ten jeden mały drobiazg jestem w stanie mu wybaczyć za tę niską cenę.





W ostatnim czasie skończył mi się również Odżywczy krem nawilżający do skóry suchej firmy Oeparol, który stosowałam na noc. Kupiłam go w aptece za ok.18zł – pojemność to 50ml. Mam co do niego mieszane uczucia. Krem ma piękny zapach przypominający coś jakby zboże :-) Czuć go na skórze, jednak podstawową wadą dla mnie jest jego konsystencja. Jest bardzo wodnisty i strasznie powoli się wchłania. Nie zauważyłam, aby robił z moją cerą cokolwiek dobrego. Więcej do niego nie powrócę, gdyż odnalazłam już dla mnie idealny krem na noc.




Ostatnią rzeczą będzie kosmetyk z kolorówki – baza pod cienie do powiek Cashmere firmy Dax Cosmetics. Jest dość wydajna – 7 gram za ok.25zł starcza na bardzo długo. Jednak jak dla mnie ma ona same minusy. Po pierwsze bardzo tępa konsystencja, tragicznie się nakłada. Baza jest perłowa w kolorze beżowym, jednak na powiece kolor zanika i jest bardziej przezroczysta, co nie do końca mi odpowiada. Na powiekach mam nieco ciemniejszą skórę i od bazy oczekiwałabym wyrównania kolorytu. Nie wydaje mi się również, aby w jakiś sposób przedłużała trwałość cieni. Na pewno więcej do niej nie powrócę, gdyż uważam, że zdecydowanie lepszą bazę stanowi nałożony pod cienie zwykły korektor.





1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o balsam do ciała i firmę Avon to polecam kosmetyki z serii Planet Spa, jak dla mnie są genialne pod każdym względem! :)

    OdpowiedzUsuń