Dziś przychodzę do Was z postem na temat moich sposobów
nakładania podkładów. Stosuję różne metody, w zależności od rodzaju podkładu,
którego chcę użyć oraz od efektu jaki chcę uzyskać na skórze.
Pierwszą najprostszą metodą, którą stosuję są moje własne
dłonie. Jest to sposób dla tych, którzy nie chcą bawić się pędzlami i stosować
innych, bardziej zaawansowanych rozwiązań. Mimo wszystko sposób jest jak
najbardziej ok i sama stosuję go najczęściej w sytuacjach, gdy się spieszę i
nie mam czasu na zabawę z pędzlem, gdyż tam metoda dla mnie jest po prostu
najszybsza. Nie stosuję jej jednak zbyt często, gdyż bardzo lubię wykonywać
makijaż. Jest to dla mnie chwila relaksu i chcę się nią rozkoszować jak najdłużej.
Najczęściej więc sięgam po inne, bardziej zaawansowane metody.
Pierwszą z nich jest zastosowanie gąbeczki Glam-sponge,
którą kupiłam w sklepie glam-shop.pl. Najważniejszą rzeczą, o której muszę
wspomnieć jest to, że nigdy nie miałam oryginalnej gąbki Beauty Blender, więc
nie mogę porównać ich jakości. Cena Glam-sponge wynosi 19zł + koszt przesyłki i
jest dużo niższa od oryginalnego Beauty Blendera, którego cena wynosi ok. 85zł.
Jeśli chodzi o moją gąbkę, to po ponad dwumiesięcznym stosowaniu jestem z niej
bardzo zadowolona. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, aby używać jej na
mokro, aby nie pochłonęła zbyt wiele podkładu oraz aby sama aplikacja była
przyjemniejsza :-)
Podkład nakładam gąbką stemplując, dzięki czemu dobrze stapia się ze skórą.
Glam-sponge służy mi nie tylko do nakładania podkładu, ale również korektora
pod oczy. Dzięki spiczastej końcówce świetnie wpasowuje się w obszar pod
oczami. Często używam jej także do konturowania twarzy na mokro.