Yves Rocher jest to francuska marka kosmetyczna tworząca
kosmetyki na bazie roślin. W Polsce znajduje się ponad 100 sklepów. Pozna łam
tę markę dzięki mojej koleżance. Postanowiłam wybrać się do sklepu znajdującego
się w Kielcach i założyłam kartę stałego klienta, dzięki której mam dostęp do
wielu korzystnych promocji. W swoim zbiorze mam kilka kosmetyków już
przetestowanych, jak również posiadam takie, które dopiero zamierzam testować i
sprawdzić czy spełnią moje oczekiwania.
Pierwszą rzeczą, która najlepiej się u mnie sprawdza jest Kredka do oczu 3 w 1 w kolorze czarnym. Śmiało mogę polecić ją tym z Was, które szukają kredki o mocnym intensywnym odcieniu czerni. Kredka bardzo ładnie wygląda na powiekach, nie rozmazuje się. Nie jest zbyt twarda, ale też nie jest za miękka, dzięki czemu nie ma problemów z jej aplikacją. Najczęściej stosuję ją zamiast eyelinera na górną powiekę, delikatnie rozcierając ją po nałożeniu dzięki czemu uzyskuję efekt zagęszczonej linii rzęs. Kredka nadaje się także na linię wodną oka. Nie ściera się, jest trwała, przez co bardzo ją lubię.
Kolejnym równie dobrym kosmetykiem z kolorówki marki Yves
Rocher jest Błyszczyk powiększający usta Sexy Pulp, który dostałam za polecenie
marki koleżance. Wybrałam sobie odcień bardzo neutralny, który na ustach
wygląda jak przezroczysty błyszczyk. W opakowaniu jest jasnoróżowy. Zawiera delikatne
drobinki, które na ustach są praktycznie niewidoczne. Ma piękny owocowy zapach.
Bardzo ładnie nawilża usta, jest lekko klejący, ale dzięki temu długo się
utrzymuje. Oczywiście nie daje efektu powiększonych ust, co możemy uzyskać
jedynie operacyjnie :-)
Ostatnim już kosmetykiem z kolorówki jest prasowany Puder
wygładzająco-rozświetlający, który również dostałam. Wzięłam udział w
wakacyjnej promocji, gdzie po zrealizowaniu czterech czeków z książeczki
promocyjnej mogłam wybrać sobie za darmo kosmetyk o wartości 70zł. Zdecydowałam
się na kupno tego produktu, gdyż nigdy nie miałam pudru prasowanego i chciałam
wypróbować, a ten wydawał mi się całkiem ciekawym kosmetykiem. Skusiło mnie
również bardzo eleganckie, lustrzane opakowanie. Puder bardzo delikatnie matuje,
jest aksamitny w dotyku. Ładnie wygląda nałożony na całą twarz, jak również na
okolicę pod oczami. Dostępny jest w czterech odcieniach. W sklepie wydawało mi
się, że najjaśniejszy kolor nr 100 będzie dla mnie za jasny i wybrałam numer
200. W domu stwierdziłam, że najjaśniejszy byłby zdecydowanie lepszy, jednak
ten ładnie wygląda na nieco opalonej skórze latem. Puder nie ma silnych
właściwości matujących, gdyż jak sama nazwa wskazuje jest to puder wygładzająco-rozświetlający,
dlatego będzie niewystarczający dla cer tłustych. U mnie jako u posiadaczki
cery suchej i wrażliwej sprawdza się świetnie, jest wydajny, nie zawiera
żadnych drobinek. Jedyną jego wadą jest zbyt wygórowana cena. Jednak w cenie
promocyjnej ok.40 zł zdecydowanie go polecam.
Wśród kosmetyków z pielęgnacji, które wybrałam do
przetestowania są miniaturki mleczek do ciała. Wybrałam sobie 2 zapachy: Jeżynę
i Wanilię. Obydwa są bardzo intensywne, jednak zdecydowanie wolę jeżynowy,
którego używam obecnie. Mleczko waniliowe spodobało mi się, gdyż ma niewielkie
złote drobinki. Po kilku zastosowaniach postanowiłam, że zostawię je na
lato, gdyż moim zdaniem będzie pięknie wyglądało na opalonej skórze
podkreślając opaleniznę. Mleczka bardzo ładnie nawilżają suchą skórę. Mają lekką
konsystencję, szybko się wchłaniają i nie są klejące, czego nie znoszę we wszelakich
mleczkach i balsamach. Nie każdemu mogą jednak odpowiadać tak intensywne
zapachy. Mnie one akurat w tym wydaniu bardzo się podobają.
Zdecydowanie
bardziej opłaca się kupić mleczko w pełnowymiarowym opakowaniu, gdyż za 400ml
płacimy 19,90zł, natomiast za miniaturkę o pojemności 50ml musimy zapłacić
6,90zł. Najpierw warto jednak kupić i
wypróbować miniaturkę, aby się nie rozczarować. W moich zapasach zagościło już
pełnowymiarowe opakowanie mleczka, tym razem o zapachu oliwkowym, które będę z
przyjemnością używać.
Kosmetykami marki Yves Rocher, które przetestowałam są
również żele pod prysznic w dwóch seriach. Pierwsza seria Plaisirs Nature są to
Żele do kąpieli i pod prysznic o pojemności 400ml w cenie 16,90zł o owocowych
zapachach. Do tej pory przetestowałam Jeżynę oraz Oliwkę, o której pisałam
ostatnio na blogu przy okazji minirecenzji
zużytych kosmetyków. W najbliższym czasie zamierzam jeszcze przetestować Malinę
z upraw bio, którą ostatnio dostałam. Zapachy są bardzo intensywne. Żele są bardzo wydajne, ładnie odświeżają
skórę, jednak nie nawilżają jej wystarczająco. Nie wiem czy jeszcze kiedyś
kupię jakiś żel z tej serii, gdyż zdecydowanie bardziej wolę kremowe
konsystencje. Minusem jest tu również opakowanie, które nie zawiera pompki.
Jest ona jednak dostępna w ofercie sklepu w cenie 3zł. Nabyłam ją, gdyż jest to
wygodne i przy zmianie żelu odkręcam tylko pompkę i wykorzystuję ją przy
kolejnym opakowaniu.
Drugą serię stanowią żele pod prysznic Un Matin au Jardin o
pojemności 200ml w cenie regularnej 19,90zł o zapachach kwiatowych. Do tej pory
zużyłam żel o zapachu bzu i nie planowałam kupna następnego z tej serii, jednak
dostałam kolejny od sklepu z okazji moich
urodzin. Wybrałam tym razem Kwiaty wiśni. Żele te mają cudowne zapachy,
zdecydowanie ładniejsze od tych owocowych z poprzedniej serii. W porównaniu do
tamtych są one jednak zdecydowanie mniej wydajne i szybko się zużywają.
Podobnie jak poprzednie dobrze myją i odświeżają skórę. Jeśli chodzi o
nawilżenie to pozostawiają wiele do życzenia. Pod względem zapachu zdecydowanie
wolę tę serię żeli od poprzedniej, natomiast biorąc pod uwagę cenę, pojemność i
wydajność wybrałabym żele opisane wcześniej.
Ostatnimi kosmetykami Yves Rocher, których używam już od
jakiegoś czasu są produkty do twarzy z serii Nutritive Vegetal przeznaczonej do
cery suchej. Zawiera ona koncentrat z jesionu, który ma sprawiać, że skóra
będzie intensywnie i trwale odżywiona. Jeśli chodzi o te 2 kosmetyki to mam na
temat każdego z nich inne zdanie. Pierwszy to Aksamitny żel do mycia twarzy,
który u mnie kompletnie się nie sprawdza. Zapach tej serii jak dla mnie jest
okropny, bardzo intensywny i mało przyjemny. Po każdym użyciu mam wrażenie, że
skóra jest ściągnięta i sucha. Nie wiem jak sprawdza się do zmywania makijażu,
gdyż do tego używam płynów micelarnych. Produkt jest strasznie mało wydajny, co
z jednej strony mnie cieszy, gdyż nie mogę się doczekać kiedy zobaczę denko i
nie będę musiała go używać. Na pewno nie kupię go ponownie i zdecydowanie nie
polecam.
Drugi kosmetyk to Aksamitna maseczka odbudowująca, która
gdyby nie zapach, całkowicie by mi odpowiadała. Produkt jest bardzo lekki,
aksamitny w dotyku. Bardzo ładnie
odżywia skórę twarzy, przez co jest miękka w dotyku, nawilżona. Maseczka jest
bardzo wydajna. Nie wiem czy kupię ją ponownie, gdyż chciałabym poszukać czegoś
bardziej nawilżającego. No i ten okropny zapach :-/
A na koniec kosmetyki, które stanowią moje zapasy, i które
dopiero zamierzam testować. Pierwszym z nich jest Nawilżający krem do rąk z
arniką bio o właściwościach ochronnych, który dostałam przy założeniu karty
stałego klienta. Mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie dobrze i będzie
wystarczająco nawilżał moje dłonie.
Kosmetykami, w których pokładam wielkie nadzieje są produkty
do stóp. Bardzo zainteresowała mnie ta seria, gdyż ma piękny, lawendowy zapach,
który uwielbiam. Produktami, które kupiłam są: peeling, krem dezodoryzujący 12H
oraz żel chłodzący. Kosmetyki zamierzam przetestować dopiero w okresie
wakacyjnym, więc na opinię będzie trzeba trochę poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz