Hej !
Mamy dziś drugi dzień wiosny, a już niebawem pojawi się lato
:-) Pora więc powoli zacząć przygotowywać skórę twarzy i ciała na nadejście tej
pory roku. Całkiem przypadkowo natrafiłam na filmik „nissiax83” dotyczący
przebarwień na nogach. Opowiada w nim o tym, jak przygotowuje swoją skórę nóg do
okresu letniego. Filmik bardzo mnie zainteresował, gdyż sama posiadam
niewielkie przebarwienia, których chciałabym się pozbyć lub chociaż trochę zminimalizować
ich występowanie. Zainteresował mnie kwas azelainowy, o którym „nissiax83”
opowiada w swoim filmiku. Weszłam więc na stronę „Zrób sobie krem” i postanowiłam
złożyć zamówienie.
Kwas azelainowy ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Jego głównym zadaniem jest rozjaśnianie przebarwień.
Można go stosować nie tylko na ciało, lecz również na skórę twarzy. Nie ma przeciwskazań do stosowania preparatu przy cerze naczynkowej, wrażliwej czy też skłonnej do rumienia. Jest to produkt, który przychodzi do nas w postaci białego proszku. Na stronie „Zrób sobie krem” podana jest dokładna informacja jak przygotować maseczkę z tym kwasem, którą potem nakładamy na wybrane partie ciała. Do jej wykonania potrzebny jest również Glikol polietylenowy PEG-400. Obydwa produkty należy ze sobą zmieszać w odpowiednich proporcjach: 20% kwasu azelainowego oraz 80% glikolu polietylenowego. Maseczkę nakładamy na ok. 20-40 minut stosując ją regularnie 2-3 razy w tygodniu. Niebawem zacznę kurację i z pewnością dam Wam znać czy widzę różnicę :-)
Można go stosować nie tylko na ciało, lecz również na skórę twarzy. Nie ma przeciwskazań do stosowania preparatu przy cerze naczynkowej, wrażliwej czy też skłonnej do rumienia. Jest to produkt, który przychodzi do nas w postaci białego proszku. Na stronie „Zrób sobie krem” podana jest dokładna informacja jak przygotować maseczkę z tym kwasem, którą potem nakładamy na wybrane partie ciała. Do jej wykonania potrzebny jest również Glikol polietylenowy PEG-400. Obydwa produkty należy ze sobą zmieszać w odpowiednich proporcjach: 20% kwasu azelainowego oraz 80% glikolu polietylenowego. Maseczkę nakładamy na ok. 20-40 minut stosując ją regularnie 2-3 razy w tygodniu. Niebawem zacznę kurację i z pewnością dam Wam znać czy widzę różnicę :-)
Do przygotowania maseczki przydatne są narzędzia
laboratoryjne, które również można dostać na stronie. Ja wybrałam zlewkę
szklaną o pojemności 25ml , bagietkę szklaną, a także dwie łyżeczki miarowe.
Niebawem będę mieszać i testować :-)
Korzystając z okazji skusiłam się również na zakup Kwasu
hialuronowego 1%. Jego głównym zadaniem jest utrzymywanie nawilżenia skóry. Jest
świetnym dodatkiem do kremów. Może służyć także do przygotowywania serum. Ja
zamierzam go stosować na dzień i na noc dodając odrobinę do mojego kremu.
Zobaczymy jak podziała :-)
Ostatnio natrafiłam również na filmik „Red Lipstick Monster”
o tym w jaki sposób można rozjaśnić lub zmienić ton podkładu. Film był dla mnie
bardzo przydatny, gdyż posiadam dwa podkłady, które są nieco zbyt ciemne i
jeden, który ma zbyt różowe tony. Do tej pory podkład rozjaśniałam mieszając go
z innym i uzyskując w ten sposób odpowiedni odcień. Całkiem niedawno kupiłam
sobie także biały podkład z Makeup Revolution, który sprawdza się dobrze, ale
to jeszcze nie to czego oczekiwałam. Można nim rozjaśnić podkład, lecz trzeba zastosować
dość sporą ilość. Ponadto mam wrażenie, że dodany do podkładu nieco zmienia
jego właściwości.
„Red Lipstick Monster” w swoim filmiku przedstawiła kilka
interesujących produktów. Dwa białe proszki do rozjaśniania podkładów: tlenek
cynku i dwutlenek tytanu. Obydwa produkty są filtrami przeciwsłonecznymi
absorbującymi promieniowanie UV. Będą stanowiły więc dodatkowo barierę ochronną
dla skóry, szczególnie latem. Ja skusiłam się na dwutlenek tytanu, który
kupiłam na stronie „kolorówka.com”. Składając zamówienie na obydwu stronach
płacimy tylko jeden koszt przesyłki.
Do zmiany tonu podkładu na żółty, najbardziej zainteresowały
mnie Suszone liście baobabu jednak nie były dostępne na stronie „Zrób sobie
krem”, dlatego też skusiłam się na żółty barwnik – składnik neutralny dla
naszej skóry. Ten również był dostępny na stronie „kolorówka.com”.
Ostatnim produktem, który zamówiłam jest glinka żółta, którą
zamierzam stosować jako maseczkę oczyszczającą, a być może sprawdzi się także
do zmiany tonu podkładu.
Jestem ciekawa jakie są Wasze doświadczenia w kwestii przebarwień, czy miałyście kiedyś
do czynienia z kwasem azelainowym?? Oraz
w jaki sposób Wy radzicie sobie ze zbyt ciemnym podkładem ??
Żegnam Was w wiosennym klimacie <3
Buźka
Kurcze no ogromnie mnie zaciekawiłas tymi półproduktami.. Daj znać czy faktycznie da się zmienić ton podkładu z różowego na żółty bo sama mam kilka takich nieudańców i byłoby fantastycznie gdyby dało się coś z nimi zrobić :)
OdpowiedzUsuń