środa, 22 kwietnia 2015

Promocje w Rossmannie - 49% ! Co kupić, a czego nie...?



Hej!
W dzisiejszym poście chciałabym poinformować Was o nadchodzących promocjach w Rossmannie.

Terminy promocji są następujące:
24 - 29 kwietnia: bazy, podkłady, korektory, pudry, bronzery, róże i rozświetlacze
30 kwietnia - 5 maja: tusze, kredki, cienie, eyelinery
6 - 10 maja: szminki, błyszczyki, kredki do ust, lakiery i odżywki do paznokci.


W tych terminach możemy nabyć kosmetyki do makijażu w naprawdę atrakcyjnych cenach. 49% jest odliczane od ceny regularnej każdego produktu.
Korzystając z okazji chciałabym przybliżyć Wam moje doświadczenia z kosmetykami drogeryjnymi. Napiszę Wam o tym, które z nich są godne polecenia, a których zupełnie nie warto kupować. Będą też takie, co do których mam mieszane uczucia. Zapraszam do czytania!

W dzisiejszej pierwszej części opowiem o kosmetykach, które kupicie na pierwszej z promocji. Będą to kosmetyki do makijażu twarzy: bazy, podkłady, korektory, pudry, róże, rozświetlacze.

Zacznijmy od bazy pod podkład. Tutaj akurat nie mam dużego doświadczenia, gdyż jedyną drogeryjną bazą jaką do tej pory stosowałam jest silikonowa baza wygładzająco – liftingująca do cery suchej i wrażliwej z Eveline cosmetics. 


Stosuję ją zawsze pod podkład Max Factor Face & Finity, dzięki czemu zapobiegam nadmiernemu wysuszeniu skóry. Nie zauważyłam jednak, aby podkład dłużej się na niej utrzymywał. Jest bezbarwna, dość szybko się wchłania. Mimo to więcej do niej nie wrócę, gdyż zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu bazy kremowe. Poza tą bazą, innych drogeryjnych nie stosowałam, lecz zamierzam przetestować bazę Rimmel Lasting Finish. Jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi.

Jeśli chodzi o podkłady, ostatnio był na ich temat oddzielny post, który dokładnie opisuje podkłady takie jak: Revlon Colorstay, Rimmel Wake me up czy Max Factor Face & Finity. Wszystkie znajdziecie w Rossmannie na promocji. Post o podkładach zawiera informacje o tym, które z nich polecam, i które będą najlepsze dla danego typu cery. Link do postu o podkładach: kliknij. Podkładem, który z pewnością kupię na tej promocji będzie Bourjois healthy mix, gdyż mam ochotę go przetestować.


Teraz pora na korektory objęte promocją. Moim ulubionym jest zielony korektor CC firmy Max Factor. Ma on formę kredki. Jasno zielony kolor świetnie maskuje wszelakie zaczerwienienia: zarówno rozszerzone naczynka, wypryski czy inne niechciane niespodzianki. Stosuję go codziennie na moje naczynka i sprawdza się świetnie. W cenie regularnej kosztuje ok. 60zł, w promocji można więc zdobyć go za ok. 30zł. Jest bardzo wydajny. Używam go już około 4 miesięcy, a zużycie jest niewielkie.


 Tańszym rozwiązaniem, który być może uda Wam się znaleźć na tej promocji jest korektor zielony marki Bell, jednak jest on zdecydowanie jaśniejszy od Max Factora i nie kryje tak dobrze jak on. Na zdjęciu przy nim wygląda na prawie biały.


Kosztuje jednak zdecydowanie mniej, bo ok. 15zł w cenie regularnej, więc na promocji można go zdobyć za grosze. Wcześniej używałam go bardzo często, jednak gdy przetestowałam korektor Max Factor, stał się on moim zdecydowanym faworytem.

Korektorem, który całkiem dobrze się u mnie sprawdza jest Maybelline Affinitone. Najczęściej stosuję go jako korektor pod oczy. Jest całkiem niezły. Dobrze kryje moje zasinienia i utrzymuje się cały dzień. Nie obciąża skóry pod oczami, jednak zbiera się delikatnie w załamaniach, dlatego należy pamiętać o przypudrowaniu go zaraz po użyciu. Czasem stosuję go również jako bazę pod cienie do powiek. Utrzymują się na niej cały dzień. Jest to korektor, który kosztuje naprawdę niewiele, a sprawdza się całkiem nieźle. Posiadam kolor nr 02 Natural, który jest nieco za różowy. Z pewnością powrócę do niego jeśli nie znajdę niczego lepszego, tym razem wybiorę jednak odcień 01. Na promocji kupicie go za ok. 10-15zł.


 W szafie Maybelline znajdziecie również korektor w pędzelku Dream Lumi Touch, co do którego mam mieszane uczucia. Jest lekki, dlatego nie obciąża skóry pod oczami. Jest korektorem rozświetlającym, dlatego też nie zakrywa wystarczająco moich cieni pod oczami. Dla osób o niewielkich zasinieniach będzie wystarczający. Ja jednak wolę korektory o większym kryciu. Wadą jest również gama kolorystyczna. Kupiłam najjaśniejszy odcień nr 01 Ivory, który jest nieco za ciemny zarówno pod oczy jak i do rozświetlenia środka twarzy. Na promocji będzie kosztował ok. 15zł. Raczej ponownie go nie kupię.


 Korektorem, który również nie powalił mnie na kolana jest Loreal Perfect Match. Na promocji kupicie go za ok. 15-20zł. Kupiłam go z myślą o cieniach pod oczami. Jednak zupełnie się do tego nie nadaje. Strasznie zbiera się w zmarszczkach – pudrowanie w niczym tu nie pomaga. Kryje bardzo mocno. Jak dla mnie jest zbyt ciężki pod oczy. Obecnie stosuję go jako bazę pod cienie na powieki. Tutaj sprawdza się nieźle. Mimo to, ponownie na pewno go nie kupię. Mój kolor to 2 Vanille.




 Kosmetykami, które kupicie na promocji są także pudry do twarzy. Mogę polecić Wam 2 sypkie produkty. 

Pierwszym z nich jest Manhattan Soft Mat Loose Powder w odcieniu nr 1 Natural. Puder ten posiadam już bardzo długo. Początkowo nie przypadł mi do gustu, jednak teraz całkowicie zmieniłam o nim zdanie. Ma ładny, jasny odcień, delikatnie matuje skórę. Mnie ten efekt w zupełności wystarcza, gdyż mam cerę suchą. Pudru potrzebuję jedynie czasem do zmatowienia strefy T oraz przypudrowania korektora pod oczami. Manhattan świetnie się do tego nadaje. Zbyt przypudrowana sucha cera wygląda bardzo nieładnie i nienaturalnie, dlatego należy pamiętać o właściwej aplikacji. Puder Manhattan na promocji kupicie za ok. 20zł. 




Drugim pudrem jest Bourjois Loose Powder, który uwielbiam. Jest bardzo drobno zmielony. Ma formułę naprawdę lekkiego delikatnego pyłku. Ładnie matuje strefę T i utrwala korektor pod oczami. Wygląda bardzo naturalnie. Dla mnie wadą są tylko 2 dostępne odcienie: Rose i Peach. Ja wybrałam kolor Peach, gdyż Rose wydawał się dla mnie zbyt różowy. Peach z kolei jest jednak odrobinę dla mnie za ciemny za okres zimowy, dlatego ostatnio zdecydowanie częściej stosowałam puder Manhattan. Teraz latem z pewnością powrócę do pudru Bourjois, gdyż jest rewelacyjny. Na promocji zdobędziecie go za ok. 30zł. 



Niestety nie mogę Wam doradzić w kwestii wyboru pudru prasowanego, gdyż nie posiadam żadnego drogeryjnego. Podobnie jest z pudrami do konturowania czy bronzerami. Tutaj również nie polecę Wam żadnego dostępnego w Rossmannie.


Teraz przyszła pora na róże do policzków. 
 Jeśli macie cerę suchą i wrażliwą jak ja, to serdecznie polecam Wam róże w kremie Stay Blushed! marki Rimmel. Niestety w Polsce dostępne są jedynie 2 odcienie. Jeden bardziej różowy, który posiadam o numerze 002 Touch of berry, oraz drugi bardziej pomarańczowy. Mój różowy odcień często mieszam z pomarańczowym innej marki. Dobrym rozwiązaniem jest więc zakup obydwu odcieni tego różu. Dzięki temu możemy je dowolnie ze sobą mieszać w odpowiednich dla nas proporcjach. Otrzymamy wtedy wymarzony odcień. Róże kremowe są idealne dla suchych cer, gdyż potrafią wydobyć ich naturalny blask. Wyglądają zdecydowanie bardziej naturalnie niż róże pudrowe. Dzięki kremowym różom uzyskujemy ładny naturalny rumieniec. Róże Rimmela w promocji kupicie za ok. 10 – 15zł. 

 Jeśli natomiast macie cerę tłustą, odpowiedniejsze będą dla Was róże pudrowe. W mojej kolekcji zagościł róż marki Bourjois w odcieniu nr 37 Rose Pompon. Skuszona dobrymi opiniami w internecie postanowiłam przetestować jeden z róży Bourjois. Wybrałam według mnie najpiękniejszy odcień (przynajmniej wtedy tak myślałam).  Jest to jaśniutki brzoskwiniowy kolor, który wygląda przepięknie ale jedynie w opakowaniu. Aplikowany na skórę pędzlem jest praktycznie niewidoczny. Ciężko było mi nawet zrobić swatcha na ręce, aby móc zrobić dla was zdjęcie. Ostatecznie więc nie wiem czy mogę polecić Wam te róże. Być może inne kolory wyglądają na skórze lepiej. Ja jednak zniechęciłam się tym jednym i raczej nie skuszę się ponownie na zakup różu Bourjois. Ponadto w promocji można je będzie kupić za ok. 25zł, a w tej kwocie możecie kupić 2 róże innych marek.


Ostatnim różem drogeryjnym, który posiadam jest róż Satin Blush marki Eveline cosmetics. Ja wybrałam odcień 01 Soft Pink. Dla mnie róż ten jest lepszy od Bourjois. Bardzo ładnie wygląda na skórze, długo się utrzymuje. Jest średnio napigmentowany, co akurat uważam za zaletę, gdyż często zdarza mi się nabrać na pędzel zbyt dużą ilość. Trudno jest więc zrobić sobie krzywdę tym produktem. W promocji można będzie go kupić za ok. 10zł.


Ostatnim produktem objętym promocją, o którym opowiem będzie rozświetlacz Lovely, który na promocji kupicie za ok. 5zł. Dostępny jest w dwóch odcieniach: Gold i Silver. Ja wybrałam kolor srebrny, chłodniejszy, gdyż akurat taki był mi potrzebny. Złoty też wyglądał pięknie. Rozświetlacz cudownie wygląda na skórze tworząc piękną taflę. Wadą jest tandetne opakowanie, ale za taką cenę, można mu to wybaczyć, gdyż jest świetny! Serdecznie polecam :-)



Mam nadzieję, ze mój post choć trochę pomoże Wam w wyborze odpowiednich kosmetyków na promocji. Chętnie przeczytam co Wy polecacie, lub też zdecydowanie odradzacie. Jestem również ciekawa jakie kosmetyki zamierzacie kupić, na co będziecie polować :-)
W kolejnym poście opowiem o kosmetykach dostępnych na kolejnych promocjach :-) 
Zapraszam wkrótce!

1 komentarz:

  1. Lubię czytać takie poradniki przed promocją, szukam inspiracji ;)

    OdpowiedzUsuń