sobota, 25 kwietnia 2015

Promocje w Rossmannie -49% ... część 2 :-)



Hej!
Dziś przyszła pora na drugą część informacji o promocji -49% w Rossmannie :-)

Przypominam o terminach:
24 – 29 kwietnia: bazy, podkłady, korektory, pudry, bronzery, róże i rozświetlacze
28 kwietnia – 4 maja: tusze, kredki, cienie, eyelinery
5 – 11 maja: szminki, błyszczyki, kredki do ust, lakiery i odżywki do paznokci

W dzisiejszej drugiej części opowiem Wam o moich kosmetykach do makijażu oczu, ust oraz paznokci. Zaczynamy! :-)

Kosmetykami objętymi promocją będą produkty do makijażu oczu, takie jak: cienie, tusze do rzęs, eyelinery czy kredki.  
Jeśli chodzi o cienie do powiek, to muszę przyznać, że nie mam dużego doświadczenia, gdyż najczęściej używam cieni z Inglota. W swojej kolekcji posiadam tylko jeden cień drogeryjny. Jest to Maybelline Color Tattoo 24H w kolorze nr 40 Permanent Taupe. Jest on kremowym cieniem o znakomitej trwałości. Z pewnością jest znany większości z Was, gdyż najczęściej dziewczyny stosują go do podkreślania brwi, ze względu na jego chłodny odcień brązu.

U mnie sprawdza się doskonale nie tylko do podkreślania brwi, ale również jako cień do powiek. Nie zbiera się w załamaniach. Nałożony pod pudrowe cienie zdecydowanie przedłuża ich trwałość. Staje się więc dla nich świetną bazą. Szczególnie polecam Wam ten odcień, gdyż jest matowy. Pozostałe, które widziałam w drogeriach są cieniami bardziej perłowymi, czy też mieniącymi się. 

Pozostałe kolory niekoniecznie przypadły mi do gustu, dlatego w swojej kosmetyczce posiadam tylko ten jeden. Jest zdecydowanie najbardziej trwały ze wszystkich cieni, które posiadam. Na promocji powinien kosztować ok. 15zł. Jeśli niekoniecznie podoba Wam się mój odcień polecam zapoznanie się z pozostałymi kolorami. Być może znajdziecie inny, odpowiedni dla siebie. Naprawdę warto!

Produktami objętymi promocją będą także eyelinery. Tutaj szczególnie mogę polecić Wam wodoodporny eyeliner Colour X-Pert marki Max Factor. Ja posiadam kolor czarny nr 01 Deep Black. 

Kocham ten eyeliner przede wszystkim za to, że jest mega trwały. Nie rozmazuje się i utrzymuje się na powiekach przez cały dzień. Czasem denerwuje mnie to, że ciężko go zmyć, gdyż jest tak trwały! Potrzebny jest naprawdę dobry płyn do demakijażu, najlepiej dwufazowy, aby poradzić sobie ze zmyciem tego kosmetyku. Posiada aplikator w postaci gąbeczki. Dla fanek zwykłych cienkich pędzelków nie będzie odpowiedni, ale łatwo można się do niego przyzwyczaić. 

Eyeliner nie wysycha na mat. Po wyschnięciu wydaje się być mokry, jak po samym nałożeniu. Ten efekt niekoniecznie mi się podoba, gdyż bardziej wolę eyelinery matowe. Nie wiem więc czy kupię go na nadchodzącej promocji, ale być może kiedyś jeszcze do niego wrócę, gdyż trwałość tego produktu jest znakomita. Na promocji znajdziecie go za ok. 20zł. 

Kolejnym eyelinerem godnym polecenia jest Eveline Celebrities. W cenie regularnej można go dostać za ok. 12zł więc na promocji zapłacicie za niego ok. 6zł. Za tak niską cenę jest naprawdę całkiem niezły. 

Przede wszystkim daje niesamowity matowy efekt. Ma bardzo cienki precyzyjny pędzelek, który świetnie ułatwia namalowanie ładnej kreski. Jednak trwałość nie jest już tak dobra. Eyeliner lubi się rozmazywać w zewnętrznych kącikach jeśli np. wieje wiatr i łzawią mi przy tym oczy. Mimo wszystko za tak niską cenę i ładny efekt jestem z niego bardzo zadowolona. Ponadto nie jest on eyelinerem wodoodpornym więc rozmazywanie pod wpływem łez, jestem mu w stanie wybaczyć. Na nadchodzącej promocji zamierzam sobie dokupić odcień brązowy, gdyż na razie posiadam jedynie czarny.

Ostatnim eyelinerem, co do którego mam mieszane odczucia jest eyeliner żelowy w słoiczku Lasting Drama 24H w odcieniu 01 Black marki Maybelline. 

Przede wszystkim jest bardzo trwały, podobnie jak eyeliner z Max Factora. Jednak nie lubię w nim tego, że mimo nazwy on wcale taki żelowy nie jest. Wiem, że większość dziewczyn używa do „rozcieńczania” płynu Duraline z Inglota. Jestem zawiedziona tym eyelinerem, ponieważ jeśli decyduję się na kupno kosmetyku, oczekuję aby sam w sobie był dobry. W tym przypadku jednak okazuje się, że aby eyeliner dało się precyzyjnie nałożyć potrzebujemy wydać pieniądze aby dokupić kolejny kosmetyk. Kupując ten eyeliner pokładałam w nim duże nadzieje, jednak jestem nieco rozczarowana. 

Jedynym plusem jaki  widzę jest jego trwałość. Innych nie zauważyłam. Do eyelinera jest dołączony pędzelek, który radzi sobie z aplikacją. Ja jednak wolę nakładać eyeliner skośnym pędzelkiem lub innym bardzo cienkim i precyzyjnym. Eyeliner kupicie na promocji za ok. 15zł. Podsumowując: jeśli potrzebujecie trwałego eyelinera i posiadacie płyn duraline to jak najbardziej polecam Wam ten produkt. Lub jeśli nie macie płynu a satysfakcjonuje Was efekt jaki eyeliner daje bez niego, to również jak najbardziej możecie go kupić. W przeciwnym razie, nie polecam inwestować w ten produkt. 

 Jeśli chodzi o kredki, czy też konturówki do oczu to nie mogę polecić Wam żadnych dostępnych na promocji w Rossmannie, gdyż takich nie posiadam. 

Kolejnym kosmetykiem, który kupicie na promocji -49% jest tusz do rzęs. Jest to produkt, bez którego nie wyobrażam sobie makijażu. Tusz do rzęs nie tylko upiększa, ale również dodaje pewności siebie. Jest podstawą w makijażu, warto więc poszukać najlepszego. Moje rzęsy są całkiem długie i jestem z nich przeważnie zadowolona. Nie mam także dużych wymagań jeśli chodzi o tusze, gdyż większość z nich mi odpowiada. Od tuszu oczekuję przede wszystkim trwałości, aby nie kruszył się w ciągu dnia i nie odbijał na powiece. Najbardziej odpowiadają mi szczoteczki silikonowe, gdyż pięknie wydłużają i rozdzielają moje rzęsy, dzięki czemu wydają się gęstsze. Jeśli jesteście fankami zwykłych szczoteczek to serdecznie polecam Wam tusze w żółtym opakowaniu Maybelline Colossal. Pozwalają osiągnąć niesamowite efekty wydłużenia, pogrubienia i zagęszczenia rzęs. Nie są również drogie, na promocji kupicie je za ok. 15zł.

Moimi faworytami są jednak tusze ze szczoteczką silikonową. Pierwszym, który mogę Wam polecić jest tusz Max Factor False Lash Effect. Mój tusz posiadam w kolorze czarnym. 

Producent zapewnia, iż dzięki niemu osiągniemy efekt sztucznych rzęs. Muszę przyznać, że tusz jest naprawdę świetny. Ma grubą silikonową szczoteczkę z maleńkimi igiełkami. Początkowo ciężko było mi się do niej przyzwyczaić, jednak już po niedługim czasie pokochałam ten tusz. 

Jest bardzo trwały, nie osypuje się w ciągu dnia. Nigdzie się nie odbija. Szczoteczka cudownie rozdziela i wydłuża rzęsy. Bardzo go lubię i zdecydowanie polecam. W cenie regularnej jest dość drogi gdyż kosztuje ok. 60zł, natomiast w promocji znajdziecie go za ok. 30zł. 


Kolejnym tuszem z silikonową szczoteczką , który posiadam jest Loreal Volume Million Lashes Excess.

 Tusze z Loreal są bardzo słynne i chwalone przez wiele dziewczyn. Skusiłam się więc na jeden z nich i teraz żałuję. Przede wszystkim tusz skleja moje rzęsy. Szczoteczka ma dziwny kształt, jest dość duża i ciężko wykonać nią makijaż. Łatwo zrobić sobie nim „pandę” przy aplikacji. 

Plusem jest jedynie to, że całkiem ładnie wydłuża i długo się utrzymuje. Jest bardzo wydajny. Nie wiem czy pozostałe tusze z tej serii sprawdziłyby się u mnie. Kiedyś zamierzam wypróbować ten w fioletowym opakowaniu o nazwie Volume Million Lashes So Couture. Jestem ciekawa czy też będzie tak sklejał rzęsy. Tusz na promocji będzie kosztował coś ok. 25zł. Jeśli chcecie wypróbować jakiś tusz Loreal z serii Volume Million Lashes to proponuję Wam wybrać jakiś inny. Tego w czerwonym opakowaniu Wam nie polecam :-)

 Ostatnia promocja w Rossmannie będzie obejmowała produkty do ust i paznokci. Jeśli chodzi o lakiery do paznokci, to nie posiadam żadnego drogeryjnego, więc nie mogę Wam polecić niczego konkretnego. Słyszałam jednak, że lakiery marki Rimmel Salon Pro dość długo potrafią się utrzymywać  i sama zamierzam je wypróbować. Z pewnością kupię jakiś na nadchodzącej promocji. 

W Rossmannie będziecie mogli również kupić słynną odżywkę do paznokci Eveline. Wcześniej używałam wersji 8 w 1, obecnie zaś stosuję odżywkę 9 w 1. Obydwie tak samo dobrze się u mnie sprawdzają. Słyszałam jednak, że nie u każdego odżywki te mają dobry wpływ na paznokcie. Nigdy nie wiadomo więc jak Wasze zareagują na tę odżywkę. 

Przy pierwszym opakowaniu stosowałam ją zgodnie z zaleceniami producenta. Przez 4 dni malowałam paznokcie tą odżywką, każdego dnia dokładając po warstwie, a następnie po czterech dniach zmywałam. Gdy moje paznokcie dzięki tej odżywce doszły do siebie, zaczęłam ją stosować jedynie czasami jako bazę pod lakier. Sprawdza się bardzo dobrze. Paznokcie są twarde. Zdecydowanie rzadziej się łamią i rozdwajają. Na promocji odżywkę kupicie za ok. 7-8zł.

Przyszedł czas na produkty do ust. W tej dziedzinie u mnie zdecydowanie królują matowe pomadki Rouge Edition Velvet marki Bourjois. Na ich temat jakiś czas temu był oddzielny post. Są świetne pod względem kolorów i trwałości. Wszelkie informacje na temat tych pomadek znajdziecie tutaj: kliknij. Na promocji kupicie je za ok. 26zł. 

 Kolejnym produktem marki Bourjois, który całkiem niedawno pojawił się w mojej kosmetyczce jest szminka do ust z serii Rouge Edition. 

Ma ona formę już zwykłej wysuwanej pomadki. Jestem w trakcie testowania jej i jak na razie bardzo ją polubiłam. Mój kolor to nr 12 Rose neon. Pomadka jest bardzo kremowa, dobrze napigmentowana. Ładnie wygląda na ustach, lecz nie utrzymuje się na nich zbyt długo. Podoba mi się jej wykończenie. Nie jest ani matowa, nie ma drobinek, ani też nie jest perłowa. Nie wysusza ust. Jak na razie całkiem dobrze się u mnie sprawdza. Na promocji kupicie ją za ok. 20-25zł.


Kolejną pomadką, o której chcę Wam opowiedzieć jest Maybelline Color Whisper. 

Niestety nie mam o niej dobrego zdania. Pomadka bardzo krótko się utrzymuje. Wygląda nieładnie na ustach gdyż strasznie wchodzi w załamania. Jedyne co mi się w niej podoba to to, że całkiem ładnie nawilża usta. Jestem zakochana w kolorze, który posiadam. Jest to nr 430 Coral Ambition. Śliczny brzoskwiniowy odcień. Szkoda, że formuła szminki nie jest tak wspaniała jak jej kolor. Na promocji kupicie ją za ok. 15zł.


 Ostatnimi produktami do ust są pomadki Wibo Eliksir. 


Ich cena jest powalająca, gdyż w cenie regularnej kosztują jedyne 10zł. Na promocji zdobędziecie je więc za ok. 5zł. Nie utrzymują się długo na ustach, ale ładnie się na nich prezentują i równo znikają z naszych ust. Całkiem nieźle nawilżają. Za tak niewielkie pieniądze uważam, że warto je mieć. Jakiś czas temu słyszałam, że pomadki te zmieniły swoje opakowanie na bardziej eleganckie w kolorze czarnym. Nie wiem jednak czy kolory pozostały te same. Moje odcienie to 06 i 07. Obydwa lubię tak samo :-)  


 Kredek do ust oraz błyszczyków niestety nie mogę Wam polecić, gdyż nie posiadam drogeryjnych.

Jestem strasznie ciekawa co uda mi się upolować na nadchodzących promocjach. Jeśli nie znajdziecie swojego wymarzonego kosmetyku na promocji w Rossmannie, możecie udać się także do drogerii Natura, gdzie do 29 kwietnia trwa promocja -40% na kolorówkę. Ponadto od 30 kwietnia również drogeria Hebe zapowiada taką promocję. Zarówno w drogerii Natura jak i Hebe możecie kupić nie tylko kosmetyki marek dostępnych w Rossmannie, ale również znajdziecie tam szafy Essence, Catrice czy Kobo. Sama zamierzam się tam udać niebawem. 
Z pewnością gdy promocje się skończą na moim blogu pojawi się post z zakupami :-)
Zapraszam wkrótce! :-)

2 komentarze:

  1. lubię pomadki bourjois ;) chyba nic nie kupię do oczu na promocji, wszystko mam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Same perełki :) U mnie Color Tattoo już trochę przysechł, no ale kilka miesięcy od kupna minęło (chociaż ważny jest podobno 2 lata od otwarcia :))

    OdpowiedzUsuń